W Imię Boga
Miłosiernego, Litościwego!
część I
Można
wymienić mnóstwo wypowiedzi, które za jeden z głównych motywów (jeśli nie
jedyny) zbrodni terrorystów muzułmańskich uznają Koran, świętą księgę Islamu.
Jeden z konwertytów posunął się nawet do uwagi, że „muzułmanie są dobrzy, ale
Koran czyni z nich złych ludzi” (!). Na pierwszy rzut oka wydaje się to prawdą,
kiedy skupimy się choćby na zdjęciach zamaskowanych tzw. jihadystów, którzy na
przepaskach mają wypisane wersety Koranu albo też trzymają w jednej ręce Koran
a w drugiej kałasznikowa. Celem niniejszej pracy jest wykazanie, że pogląd ten
jest błędny: Koran nie uzasadnia terroru, którego jesteśmy
świadkami (wprost lub dzięki mediom)!
W Koranie
jest 7 (na 114) sur, które zdają się usprawiedliwiać czy wręcz wzywać do
terroru. W słynnym wersecie 2:106 czytamy:
We do not abrogate a verse or cause it to be
forgotten except that We bring forth [one] better than it or similar to it. Do
you not know that Allah is over all things competent?[1]
Można by w
związku z tym domniemywać, że – zakładając boskie pochodzenie Koranu – w
sprawach spornych należy sięgać do najnowszych sur. Pod tym względem pożądane
byłoby uporządkowanie Koranu do pewnego stopnia odwrotne niż standardowe: jak
wiadomo bowiem, pomijając pierwszą surę, Koran konstytuuje 113 sur ułożonych od
najdłuższej do najkrótszej, podczas gdy egzegeci sądzą, że porządek
chronologiczny ich powstawania był mniej więcej właśnie odwrotny (np. za jedną
z najmłodszych sur uznaje się dziewiątą). Zaczniemy
więc od sury 66 a skończymy na 4.
*
66:9: O Prophet, strive against the disbelievers and the hypocrites and
be harsh upon them. And their refuge is Hell, and wretched is the destination.
Przyjmijmy
wpierw roboczo, że niewierni to niemuzułmanie. Werset ten jest skierowany do
Muhammada, żeby walczył z niewiernymi i obłudnikami i był wobec nich
surowy. Nic więcej. (Uwaga o piekle dotyczy zaś życia wiecznego, a tutaj
interesuje nas, do czego wezwany jest muzułmanin w tym życiu.) Nie mówi, by
było to zadanie muzułmanów. Jeśli ktoś twierdzi, że „jeśli dotyczy to Proroka,
to tym bardziej wiernych”, jest w błędzie, gdyż Bóg nie mówi we Koranie „o
wierni, róbcie to, co robi Muhammad”. Ktoś powie, że Muhammad jest przecież
według Koranu szczególnie umiłowany przez Boga, więc jeśli coś robi, to jest to
dobre. Ale nawet jeśli Prorok jest tak „uprzywilejowany”, nie wynika z
tego, że jeżeli ktoś nie będący Muhammadem robi to samo (np. zwalcza
niewiernych), to jest to dobre.
47:4: So when you meet those who disbelieve [in battle], strike [their]
necks until, when you have inflicted slaughter upon them, then secure their
bonds, and either [confer] favor afterwards or ransom [them] until the war lays
down its burdens. That [is the
command]…
Tutaj
wezwanie jest skierowane do wiernych. Zauważmy jednak, że dotyczy to tylko
sytuacji wojny!
33:60-61: If the hypocrites and those in whose hearts is disease and
those who spread rumors in al-Madinah do not cease, We will surely incite you
against them; then they will not remain your neighbors therein except for a
little,
Accursed wherever they are found, [being] seized
and massacred completely.
Allah mówi
tutaj tylko do Proroka. Nie mówi też „zabij ich”, ale „wtedy pobudzę Cię
przeciw nim i zostaną zmasakrowani itp.”
Teraz
zajmiemy się jedną z najmłodszych sur i taką, którą uważa się za główne
„źródło” nakazów terroru: słynną Tawbah.
9:1: [This is a declaration of] disassociation, from Allah and His
Messenger, to those with whom you had made a treaty among the polytheists.
9:3: … that Allah is disassociated from the disbelievers, and [so is]
His Messenger…
9:5: And when the sacred months have passed, then kill the polytheists
wherever you find them and capture them and besiege them and sit in wait for
them at every place of ambush…
Brzmi
groźnie, ale przeczytajmy dalej:
9:6: And if any one of the polytheists seeks your protection, then grant
him protection so that he may hear the words of Allah [i.e., the Quran]. Then
deliver him to his place of safety. That is because they are a people who do
not know.
9:7: …So as long as they are upright toward you, be upright toward them…
A chodzi o
politeistów. A więc jeśli się wywiązują z obowiązków względem was, wy również
wywiązujcie się z obowiązków względem ich.
9:12: And if they break their oaths after their treaty and defame your
religion, then fight the leaders of disbelief, for indeed, there are no oaths
[sacred] to them; [fight them that] they might cease.
Tu znowu
zaczyna być groźnie, gdyż różnie można rozumieć „zniesławianie religii
[Islamu]”. Ale następny werset przynosi odpowiedź:
9:13: Would you not fight a people who broke their oaths and determined
to expel the Messenger, and they had begun [the attack upon] you the first
time?…
A zatem
nakaz walki odnosi się do ludzi łamiących przysięgi i usiłujących wypędzić
Muhammada, którzy ponadto zaatakowali pierwsi – to ich należy zwalczać.
9:29: Fight those who do not believe in Allah or in the Last Day and who
do not consider unlawful what Allah and His Messenger have made unlawful and
who do not adopt the religion of truth [i.e., Islam] from those who were given
the Scripture – [fight] until they give the jizyah willingly while they are
humbled.
Można to
interpretować na przynajmniej dwa sposoby: 1) zwalczać nie-muzułmanów, chyba że
będą płacić podatek jizyah; 2) zwalczać nie-muzułmanów, natomiast „ludzi
Księgi” (m.in. Biblii, tj. żydów i chrześcijan) tylko wtedy, gdy nie będą
płacić tego podatku. Pierwsza interpretacja jest bardziej „liberalna”. Pytanie,
którą należy preferować? Wydaje się, że odpowiedź jest taka: należy
posłużyć się zasadą hermeneutyczną, którą można sformułować następująco: „W
przypadku niejasnego tekstu typu prawnokarnego, należy preferować bardziej
liberalną interpretację, aby przypadkiem nie skrzywdzić niewinnych”.
9:73: O Prophet, fight against the disbelievers and the hypocrites and
be harsh upon them. And their refuge is Hell, and wretched is the destination.
Jest to powtórzenie wersetu 66:9.
9:123: O you who have believed, fight those adjacent to you of the
disbelievers and let them find in you harshness…
Znowu, brzmi
to groźnie. Ale przeczytajmy wersety poprzedzające go:
9:120-122: It was not [proper] for the people of Madinah and those
surrounding them of the bedouins that they remain behind after [the departure
of] the Messenger of Allah or that they prefer themselves over his self. That
is because they are not afflicted by thirst or fatigue or hunger in the cause
of Allah, nor do they tread on any ground that enrages the disbelievers, nor do
they inflict upon an enemy any infliction but that it is registered for them as
a righteous deed. Indeed, Allah does not allow to be lost the reward of the
doers of good.
Nor do they spend an expenditure, small or
large, or cross a valley but that it is registered for them that Allah may
reward them for the best of what they were doing.
And it is not for the believers to go forth [to
battle] all at once. For there should separate from every division of them a
group [remaining] to obtain understanding in the religion and warn [i.e.,
advise] their people when they return to them that they might be cautious.
Wydaje się,
że Prorok mówi tutaj w imieniu Boga do konkretnej grupy ludzi (mieszkańców
Medyny i mieszkających w pobliżu Beduinów). Co więcej, chodzi
najprawdopodobniej o sytuację wojny i nie na podstaw, by usprawiedliwiać tym
wersetem współczesny terror.
Pozostały
tylko trzy sury: ósma, piąta i czwarta.
8:39: And fight them until there is no fitnah and [until] the religion
[i.e., worship], all of it, is for Allah. And if they cease – then indeed,
Allah is Seeing of what they do.
Chodzi o
niewiernych (por. 8:38), którzy wszczynają rebelię. Jeśli przestaną, wtedy nie
ma powodu, by ich prześladować.
8:67: It is not for a prophet to have captives [of war] until he
inflicts a massacre [upon Allah's enemies] in the land. You [i.e., some
Muslims] desire the commodities of this world, but Allah desires [for you] the
Hereafter. And Allah is
Exalted in Might and Wise.
W wersecie 47:4 było wezwanie do
wiernych w czasie wojny, tutaj natomiast mowa o Muhammadzie i nieuprawnione
jest odczytywanie tego wersetu jako wezwania do (czy nawet uznawania za
dozwolone) okrutnego „nie brania jeńców”: Prorok przeciwstawia się uważaniu
wojny za okazję do zarobienia (na okupie za jeńców).
5:33: Indeed, the penalty for those who wage war against Allah and His
Messenger and strive upon earth [to cause] corruption is none but that they be
killed or crucified or that their hands and feet be cut off from opposite sides
or that they be exiled from the land.
Jest to
werset, który jest chyba najbardziej narażony na błędną interpretację spośród
zdań koranicznych: kiedy odpowiednio szeroko potraktujemy „wojnę” i „szerzenie
zepsucia”, wydaje się wręcz sankcjonować choćby okrutne praktyki tak zwanego
Państwa Islamskiego Iraku i Lewantu.
Sądzę, że
prawda jest inna. Werset ten jest przepowiednią, a nie normą prawną.
Uzasadnienie jest oczywiste: gdyby miał on wyrażać normę prawną, musielibyśmy
wiedzieć, w jakim przypadku stosować którąś z wyliczonych kar, a ponieważ wśród
tych kar jest kara najwyższa, nieprawdopodobne jest, by Allah czy Prorok
zostawił tę kwestię ludziom do rozstrzygnięcia.
4:89: They wish you would disbelieve as they disbelieved so you would be
alike. So do not take from among them allies until they emigrate for the cause
of Allah. But if they turn away [i.e., refuse], then seize them and kill them
wherever you find them and take not from among them any ally or helper
Znowu,
wydaje się, że przekaz jest tu jasny. Ale w następnym wersecie czytamy:
So if they remove themselves from you and do not
fight you and offer you peace, then Allah has not made for you a cause [for
fighting] against them.
A zatem,
podobnie jak w kilku wyżej wspomnianych wersetach, chodzi o sytuację, gdy niewierni
nie dążą do pokoju, ale do konfrontacji.
*
Z naszych
analiz wynika więc, że motywowanie terroru Koranem jest pozbawione podstaw: nie
mają zatem racji ani terroryści islamscy powołujący się na tę Księgę, ani
ludzie oskarżający Koran o głoszenie terroru!
[1] Korzystam z tłumaczenia SI
(Sahih International), dostępnej m. in. na www.quran.com. Por. też 16:101: And
when We substitute a verse in place of a verse – and Allah is most knowing of
what He sends down – they say, „You, [O Muhammad], are but an inventor [of
lies].” But most of them do not know. A także 13:39: Allah eliminates
what He wills or confirms, and with Him is the Mother of the Book.
Według 49:15 wierni to ci, którzy
uwierzyli w posłannictwo Muhammada i walczyli z nim; późniejsze sury
rozszerzają to pojęcie: werset 24:62 powiada, że wierni to „wierzący w Boga i w
Jego Posłańca” (czyli Muhammada; por. też 8:2-4), tj. muzułmanie. 4:150-151
powiada, że niewierni to także ci, którzy nie wierzą w pewnych posłańców Boga
(nawet gdy wierzą w innych).
Co do klątwy
por. podobny rytuał „sądu Bożego” z biblijnej Księgi Liczb w przypadku
podejrzenia przez męża odnośnie wierności żony (5,11-31).
[co do przypisu 1] Tomasz Kulpa wskazał na jeszcze jedną: przepis o niewolnicach jest rozumiany czasem jako uzasadnienie gwałtu na (niektórych) kobietach (4:3.24n; 23:6; 70:30). Ale można się zastanawiać, jak ma się do tego werset wzywający do okazywania dobroci także swoim niewolnikom (4:36) czy dający możliwość rozwodu, jeśli żona „obawia się wzgardy lub uników” (4:128).
[co do przypisu 1] Tomasz Kulpa wskazał na jeszcze jedną: przepis o niewolnicach jest rozumiany czasem jako uzasadnienie gwałtu na (niektórych) kobietach (4:3.24n; 23:6; 70:30). Ale można się zastanawiać, jak ma się do tego werset wzywający do okazywania dobroci także swoim niewolnikom (4:36) czy dający możliwość rozwodu, jeśli żona „obawia się wzgardy lub uników” (4:128).
Teza o
zbawienie za wiarę bez względu na uczynki czy o Qadar mogą być także
wykorzystane w usprawiedliwianiu terroru.
część II
Ktoś może na
to odpowiedzieć: „w porządku, najprawdopodobniej akty terroru w rodzaju
zamachów bombowych, o których media prawie codziennie donoszą, czy okrucieństwa
tak zwanego Państwa Islamskiego Iraku i Lewantu, nie można uzasadniać Koranem.
Ale nie zmienia to faktu, że wiele zwyczajów muzułmańskich jest okrutnych, jak
wieszanie homoseksualistów czy kamienowanie domniemanych cudzołożnic. To też
można podciągnąć pod pojęcie terroru”.
Odpowiedź
jest jednak prosta: wymienione tu (dla przykładu) praktyki również nie mają
żadnych podstaw w Koranie!
Weźmy pod
uwagę osoby dopuszczające się aktów homoseksualnych. Jedyny werset o
charakterze prawnokarnym, który można odnieść do homoseksualistów
(można, bo niektórzy mają wątpliwości, czy nie chodzi o osoby różnych płci), to
4:16:
And the two who commit it [i.e., unlawful sexual
intercourse] among you – punish [i.e., dishonor] them both. But if they repent
and correct themselves, leave them alone. Indeed, Allah is ever Accepting of repentance and
Merciful.
Nie wiadomo,
o jakiej karze tutaj mowa, ale mamy wyraźnie dopuszczoną możliwość skruchy i
poprawy. Natomiast o cudzołożnicach mowa w wersecie poprzednim:
Those who commit immorality [i.e., unlawful
sexual intercourse] of your women – bring against them four [witnesses] from
among you. And if they testify, confine them [i.e., the guilty women] to houses
until death takes them or Allah ordains for them [another] way.
Czyli gdy
winę poświadczyło czterech świadków, karą nie miało być kamienowanie, ale
dożywotni areszt domowy. Zagadkowe zdanie po ‘lub’ można różnie interpretować:
niektórzy odnoszą to do wersetów 24:2-9:
The [unmarried] woman or [unmarried] man found
guilty of sexual intercourse – lash each one of them with a hundred lashes, and
do not be taken by pity for them in the religion [i.e., law] of Allah, if you
should believe in Allah and the Last Day. And let a group of the believers
witness their punishment.
The fornicator does not marry except a [female]
fornicator or polytheist, and none marries her except a fornicator or a
polytheist, and that [i.e., marriage to such persons] has been made unlawful to
the believers.
And those who accuse chaste women and then do
not produce four witnesses – lash them with eighty lashes and do not accept
from them testimony ever after. And those are the defiantly disobedient,
Except for those who repent thereafter and
reform, for indeed, Allah is Forgiving and Merciful.
And those who accuse their wives [of adultery]
and have no witnesses except themselves – then the witness of one of them
[shall be] four testimonies [swearing] by Allah that indeed, he is of the
truthful.
And the fifth [oath will be] that the curse of
Allah be upon him if he should be among the liars.
But it will prevent punishment from her if she
gives four testimonies [swearing] by Allah that indeed, he is of the liars.
And the fifth [oath will be] that the wrath of
Allah be upon her if he was of the truthful.
Czyli, w
przypadku osób nie będących jeszcze w związku małżeńskim, karą za współżycie
była publiczna chłosta i możliwość poślubienia wyłącznie osoby cudzołożnej lub
politeisty/politeistki, a nie ukamienowanie. Z kolei niesłuszne oskarżenie
kobiety o cudzołóstwo, bo przy braku czterech świadków, skutkowało chłostą i
zakazem występowania w przyszłości w charakterze świadka, chyba że winny okazał
skruchę i poprawę. Wreszcie, gdy jedynym świadkiem cudzołóstwa żony był mąż,
składał cztery przysięgi na Allaha, że mówi prawdę, a piątą w charakterze
klątwy, jeśli kłamią. Żona nie była wówczas pozbawiona obrony – mogła,
podobnie, złożyć cztery przysięgi na Allaha, że to nieprawda, a piątą w
charakterze klątwy, jeśli mąż mówi prawdę, i tak uniknąć kary.
Jakby nie
było z próbą uzgodnienia wersetów z sury 4 i 24, ważne, że w żadnym razie nie
ma mowy o karze śmierci. Owszem, dożywocie, chłosta czy inne sankcje[1] nie są „w duchu” współczesnych społeczeństw
zachodnich, ale to zupełnie inna sprawa.
Nie trzeba
być jednak wytrawnym znawcą islamu by odkryć, że prócz Koranu mamy też hadisy,
i właśnie niektóre z nich można przytoczyć jako źródła mogące uzasadniać choćby
karę śmierci za różne przestępstwa. Weźmy np. pod uwagę niektóre hadisy
przytoczone w „podręczniku” jednego z najskrajniejszych a zarazem wpływowych
odłamów islamu, wahabizmu[2]: Muhammad miał podobno powiedzieć, że kto wierzy,
wejdzie do raju bez względu na uczynki (Muhammad bin Abdul-Wahhab, Kitab
At-Tauhid, Riyadh: Ministry of Islamic Affairs 2001, s. 13); komentator
tego zbioru (od którego wzięła się nazwa ‘wahabici’) napisał, że uprawniona
jest wojna z tymi, którzy – wezwani do islamu – nie zechcieli go przyjąć
(s. 28); Muhammad powiedział podobno, że należy zniszczyć tych, co są
„extreme in religion” (s. 69); komentator tego zbioru pisze, że zabronione jest
wznoszenie statui, a stojące należy zniszczyć (s. 71); kolejne hadisy informują
o karze za wróżbiarstwo/magię przez ścięcie (s. 87; komentator podkreśla
stronę dalej, że ewentualna skrucha nie jest tu brana pod uwagę); na s. 89 za
magię uznaje się także tzw. złe spojrzenie; a na s. 90 komentator pisze, że
także noszenie amuletów a nawet zbyt kwiecista mowa (!!); na s. 125 przytoczono
hadis mówiący o tym, że (późniejszy kalif) Umar (Omar) ściął człowieka,
który nie chciał, by ktoś inny niż Muhammad rozsądził pewną kwestię; wedle
jeszcze innego hadisu Muhammad powiedział, że zabronione jest używanie –
stosując współczesną terminologię gramatyczną – kontrfaktycznych okresów
warunkowych III typu odnoszonych do siebie („gdybym tylko wówczas… to bym…”)
(s. 155, !!!); na s. 162n mamy wreszcie hadisy mówiące o boskim przeznaczeniu
(Qadar).
Nie jest
niespodzianką, że istnieją hadisy uzasadniające np. zabijanie apostatów (np.
Sahih al-Bukhari 6922[3]) czy kamienowanie za cudzołóstwo (np. tamże,
6814-6818; 6820; 6824-6825; 6827-6828; 6835-6836; 6842-6843; 6859-6860[4]).
Zamiast
jednak ogłaszać triumfalnie, że gdyby niniejszy tekst miał tytuł ‘Hadisy a
terror’, nie sprawiałby wrażenie apologii islamu, ale oskarżenia go o
najgorsze, otwórzmy teraz…Biblię hebrajską.
[1] Jedną z brutalnych kar jest
niewątpliwie obcięcie dłoni za kradzież (5:38).
[2] Przypomnijmy, że wahabizm jest
oficjalną religią Arabii Saudyjskiej – państwa, na terenie którego leżą
praktycznie wszystkie miejsca związane z życiem Proroka, z Mekką i Medyną na
czele.
[3] Zob. http://sunnah.com/bukhari/88
[4]
http://sunnah.com/bukhari/86
http://sunnah.com/bukhari/86
część III
Wj 22,17-19
powiada „czarownicy nie pozwolisz żyć”, zaś śmierć poniesie osoba dopuszczająca
się czynów zoofilskich i ten, kto składa ofiarę innemu bogu niż Jahweh. Przy
czym wyraźnie powiedziano wcześniej, że są to słowa Boga do Mojżesza, a poprzez
niego do reszty Izraelitów (20,22; 21,1). Podobnie boską sankcją (Wj 31,12) są
poprzedzone słowa o śmierci za pracę w szabat (31,14n; 35,2). Po uczczeniu
przez Izraelitów cielca Mojżesz każe lewitom zabić mieczami odstępców,
poprzedzając rozkaz formułą ‘To mówi Pan’ (32,26-28), wypełniając werset 22,19.
Księga
Kapłańska przekazuje, że Bóg przez Mojżesza (Kpł 20,1) kazał karać śmiercią za
przekleństwo na ojca lub matkę (20,9), za cudzołóstwo (20,10), za współżycie z
żoną ojca (20,11), z synową (20,12), za seks gejowski (20,13), za wzięcie za
żonę także matkę żony (w tym przypadku cała trójka ma zostać spalona, 20,14),
za akty zoofilskie (20,15n)[2] oraz za czary (tu karą jest
ukamienowanie, 20,27). Bóg nakazał też kamienować każdego (także cudzoziemca),
który przeklnie Boga/zbluźni Bogu (24,11-16.23).
Ludzie,
którzy wzdrygają się czytając o słynnej masakrze Banu Kurajza, do której
przyczynił się Muhammad, niech przeczytają 31 rozdział Księgi Liczb: Izraelici
w wyniku walki z Madianitami wzięli do niewoli kobiety i dzieci (Lb 31,9), ale
Mojżesz kazał zabić wszystkich chłopców i wszystkie kobiety, „które już
współżyły” (31,17). Dokładne przepisy dotyczące podziału łupu, w tym
dziewczynek, podał Bóg w wersetach 25-30.
W Księdze
Powtórzonego Prawa mowa o wyniszczeniu miast Amorytów, łącznie z kobietami i
dziećmi (Pwt 2,34), podobnie jak miast Baszanu (3,6). Rozdział 13 zaś
precyzuje, by prorok lub tłumacz snów innego boga niż Jahweh był zabity
(13,2n.6; 18,20-22 dodaje, że dotyczy to też proroka przemawiającego w imię
Jahweh, którego zapowiedź jednak się nie spełniła), a nawet „brat, syn, córka,
żona lub przyjaciel drogi jak życie”, gdyby namawiał do odstępstwa, ma być ukamienowany
(13,7-11; por. wersety 17,2-7, gdzie zastrzega się, że musi być co najmniej
dwóch świadków). Więcej: jeśli znajdą się w jakimś mieście danym Izraelitom
przez Boga ludzie namawiający do odstępstwa, całe miasto ma być w odwecie
zniszczone a wszyscy mieszkańcy zabici (13,13-17), a przecież w tejże księdze
zabrania się stosowania zasady zbiorowej odpowiedzialności (24,16). W przypadku
miast „Chetytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów”
należy natomiast wszystkich wymordować (20,16n).
Porównajmy
też z Koranem i hadisami przepis o cudzołóstwie z tejże księgi: za fałszywe
oskarżenie mężowi groziła chłosta, grzywna i zakaz rozwodu (22,18-19),
cudzołożną żonę należało zaś ukamienować (22,21). Cudzołożników należało
ukamienować (22,22-24), podobnie gwałciciela zaręczonej (22,25-27), natomiast
gwałciciel niezaręczonej dziewicy musiał zapłacić grzywnę i…poślubić ofiarę,
bez prawa do rozwodu (22,28-29)[3].
Można by
więc wysunąć hipotezę, że drastyczne prawo opisane w hadisach ma źródło w Torze
właśnie a nie w Koranie!
Ktoś mógłby
jednak powiedzieć, że prawo żydowskie owszem, było surowe, ale faktycznie nie
było egzekwowane. Czy rzeczywiście? Sprawdźmy pozostałe księgi Biblii
hebrajskiej.
Jozue
nałożył cherem na Jerycho (prócz nierządnicy Rahab i jej rodziny, która
kiedyś uratowała szpiegów izraelskich) – zabito wszystkich, łącznie z trzodą
(Joz 6,17.21). Podobnie uczyniono z miastami Aj (8,25), Makkedą (10,28), Libną
(10,30), Lakisz (10,32), Eglonem (10,35), Hebronem (10,37), Debir (10,39) i
Chasor (11,11). Akana, który naruszył cherem, ukrywając u siebie łup,
kazał Jozue ukamienować razem z jego synami i córkami (7,24-25).
Po śmierci
Jozuego Izraelici nałożyli cherem na Sefat (Sdz 1,17). Sędzia Gedeon
zabił wszystkich mężczyzn z Penuel, gdyż odmówili jego wojsku żywności w czasie
wojny z Madianitami (8,17). Prorok Samuel kazał królowi Saulowi (poprzedzając
to formułą ‘Tak mówi Pan’) zabić wszystkich Amalekitów, nawet niemowlęta oraz
ich zwierzęta (1 Sm 15,2-3). Król Dawid na wygnaniu z wiernymi żołnierzami
zabija nawet kobiety amalekickie i z innych plemion (27,9); zabija również 2/3
pojmanych jeńców moabickich (2 Sm 8,2). Prorok Eliasz zabił 450 proroków Baala
(1 Krl 18,22.40). Pewien prorok oznajmił królowi Achabowi w imię Boga, że
zginie, ponieważ nie zabił wziętego do niewoli Ben-Hadada, króla Aramu (1 Krl
20,42). Bóg przemówił do króla Jehu, że dobrze postąpił (po tym, jak zamordował
wszystkich krewnych, przyjaciół i kapłanów króla Achaba oraz proroków i
kapłanów Baala; 2 Krl 10,30). Król Jozjasz wymordował zaś wszystkich kapłanów
wzniesień kultycznych (2 Krl 23,20). Król Asa wydał zarządzenie, że każdy, bez
względu na płeć, kto „nie szuka Pana” (tj. nie czci Boga Izraela), ma ponieść
śmierć (2 Krn 15,13). Za czasów Jezusa kamienowano cudzołożnice (J 8), chciano
także ukamienować Jezusa za „uważanie siebie za Boga” (8,59; 10,31.33; 11,8;
19,7), choć ostatecznie najprawdopodobniej jakiś irracjonalny lęk przed nim
skłonił izraelskich przeciwników Jezusa do zabicia go nie własnymi rękoma, ale
rękoma Piłata. Za domniemane bluźnierstwo ukamienowano wierzącego w Jezusa
Szczepana (Dz 6,11; 7,58-60) oraz Pawła (14,19-20; Dzieje Apostolskie podają, że
Paweł – zapewne cudownie – przeżył to kamienowanie, ewentualnie został cudownie
wskrzeszony; por. też 2 Kor 11,25). Józef Flawiusz podaje, że w 62 roku
stosowano karę kamienowania za „przekroczenie Prawa”[4].
Można różnie
próbować reagować na podane fakty. Na przykład, niektórzy mogą wątpić, by
Pięcioksiąg był wiarygodny pod tym względem: Exodus Izraela miał przecież
miejsce w XIII w. p. n. e., zaś analizy historyczne wskazują, że Tora formowała
się w czasach późniejszych: przed VIII w. p. n. e. mogła się zakończyć
ostateczna redakcja Pwt, zaś Kpł nawet w V (choć wersety interesujące nas są
uważane za jedne z najstarszych!).
Sądzę, że
jest to najpoważniejszy problem dla wierzących Żydów.
Natomiast w
nieporównywalnie lepszym położeniu są chrześcijanie, choć kilka
zagadnień domaga się rozjaśnienia. Bardzo trudny jest fragment Mt 5,18-19, gdyż
zdaje się proklamować wiecznotrwałą nienaruszalność nawet najmniejszego z
nakazów Tory, a więc nie dotyczyłby tylko dziesięciu przykazań[5] (por. też 23,3.23 oraz Łk 11,42).
Jednak w 19,16-19 Jezus mówiąc bogatemu młodzieńcowi, które przykazania dają
„życie wieczne”, wymienia (wedle dzisiejszej, utartej numeracji) 5, 6, 7, 8, 4
i przykazanie miłości bliźniego. (9 i 10 nie zostało wymienione jako
zawierające się w pewnym sensie w 7; z kolei 1, 2 i 3 związane jest z
„największym i pierwszym przykazaniem” miłości Boga, jak mówi o nim w 22,38.) W
przypowieści o sądzie ostatecznym (25,31-46) życie wieczne jest dla
pomagających człowiekowi w potrzebie (głodnemu, spragnionemu, przybyszowi,
nagiemu, choremu, więźniowi). Cała reszta ewangelii Mateusza i pozostałych
synoptyków potwierdza, że przykazania Jezusa nie różnią się od dekalogu, a
streścić je można w przykazaniu miłości Boga i bliźniego[6]. U Jana mamy to potwierdzone: „daję
wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali. Podobnie jak ja was
umiłowałem, tak i wy macie miłować jeden drugiego” (J 13,34; por. 15,17). „Nowość”
dotyczy tego „podobnie jak”: „To jest bowiem moje przykazanie, abyście się
wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem” (15,12). Poza wspomnianymi kilkoma
wątpliwymi (w świetle pozostałych) wersetami Jezus nigdzie implicite, a zupełnie
nigdzie explicite, nie stwierdza poprawności „wersetów terroru” Starego
Testamentu. Symptomatyczny jest pod tym względem wspomniany J 8: Jezus mówi do
chcących kamienować cudzołożnicę „kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci
kamieniem”. Owszem, Jezus w opisie tzw. przemienienia na górze u wszystkich
synoptyków pojawia się w towarzystwie Mojżesza i Eliasza, ale czy tym samym
potwierdza obowiązywanie strasznego Prawa?
Problem,
któremu poświęciliśmy nasze rozważania, może teraz przybrać postać pytania: czy
według Koranu Tora jest aktualna/prawdziwa?
Dla nie
znających Koranu odpowiedź będzie zaskakująca: mamy mnóstwo wersetów, które
zdają się to właśnie sugerować!
Czyżby więc
muzułmanie byli kimś podobnym do…konsekwentnych Izraelitów?
[1] Korzystam z tzw. Biblii paulińskiej
(2009), posiłkując się http://biblehub.com/interlinear
[2] Przy czym, co ciekawe, w przypadku
kobiety wystarczy, by się „zbliżyła do zwierzęcia, aby współżyć z nim”.
[3] Odnotujmy też, że coś podobnego do
wspomnianej koraniczną praktykę dożywotniego aresztu domowego za cudzołóstwo
kobiety znajdziemy już w 2 Sm 20,3: król Dawid nałożył taką karę na 10 swoich
nałożnic za współżycie ze swoim synem, Absalomem.
[4] Józef Flawiusz, Dawne dzieje
Izraela, tł. J. Radożycki i Z. Kubiak, Rytm: Warszawa 2001, ks. 20, akap.
200n. Mowa w nim o ukamienowaniu m.in. „Jakuba, brata Jezusa zwanego
Chrystusem”. Niektórzy sądzą, że tekst został tu zniekształcony jeśli chodzi o
imiona i chodzi o zupełnie innych skazanych, ale dla naszych celów nie ma to
znaczenia.
[5] „Zapewniam was: Dopóki ziemia i
niebo będą istnieć, nie zmieni się w Prawie ani jedna litera, ani jedna kreska,
aż się wszystko spełni. Kto zniesie choćby jedno z najmniejszych przykazań i
tak będzie nauczał ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. Kto
je natomiast wypełni i nauczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie
niebieskim”.
[6] Przy okazji, niektórzy powiedzą, że
nie ma sensu nakazywać miłości. Otóż byłoby tak, gdyby miłość była rozumiana
jako np. tylko uczucie. Życzliwa interpretacja przykazania miłości prowadzi do
wniosku, że miłość nie redukuje się do uczucia. Więcej na ten temat zob. A.
Pruss, One Body, s. 8-11 i nn.
Epilog
W Koranie
2:40 Allah wzywa Izraelitów do przestrzegania Przymierza, tak też należy
interpretować werset 63 i 93. W wersecie 89 i 91 mowa o tym, że Koran
potwierdza „to co oni [=Izraelici] posiadają” (czyli Prawo). 3:50, 5:46 i 61:6
powiada, że Jezus przyszedł potwierdzić Torę. Według 5:43 w Torze jest „sąd
Allaha”! W następnym wersecie Allah mówi, że zesłał Torę, w której jest
„przewodnictwo i światło” (por. też 28:43). 5:68 wzywa Lud Księgi (czyli m. in.
Żydów i chrześcijan) do „przestrzegania Tory” (i Koranu, a także – co jeszcze
bardziej powiększa wrażenie niespójności – Ewangelii). 6:154 stwierdza, że Tora
to „wyjaśnienie każdej rzeczy, przewodnik i miłosierdzie” (choć 7:145.154
pisze, że Prawo mieściło się tylko na tablicach).
Na koniec
typowe pytanie ludzi niecierpliwych: „Ależ powiedz jasno, czyje objawienie jest
prawdziwe!” Mogę odpowiedzieć tak: jestem chrześcijaninem i gdzie indziej
uzasadniałem, dlaczego. A co do nie tylko Muhammada ale i innych proroków po
Jezusie, to temat ten wprost porusza 1 List św. Jana: Apostoł mówi tam w
wersecie 2,18 o polloi antichristoi. Ludowa tradycja przyzwyczaiła nas
po pierwsze do liczby pojedynczej a po drugie do wyobrażania sobie
„Antychrysta” jako jakiegoś szkaradnego potwora. Otóż „przeciw-mesjasze” to
według Jana po prostu „odrzucający Ojca i Syna” (2,22). I w następnym wersecie
tłumaczy: „kto odrzuca Syna, nie ma Ojca, a kto wyznaje Syna, ma Ojca”. Koran kategorycznie
i wielokrotnie przeczy, by Jezus był Synem Ojca. Pod tym względem nie ma
zgody między chrześcijaństwem a islamem (i judaizmem po Chrystusie).
Komentarze
Prześlij komentarz